Przepraszam że nie pisałam, ale wczoraj się lekko załamałam :( Wszystko było dobrze do godziny 20 kiedy moje koleżanki wyciągnęły mnie na miasto. No, ale jak zawsze one musiały wziąć pieniądze i kupiły chipsy i cole... NIE chciałam tego jeść, ale jakoś tak wyszło. Kiedy wróciłam do domu znów chciałam zwymiotować, ale się nie dało... Mam jakąś zaporę... No więc położyłam się w pokoju na podłodze i machałam brzuszki. Chyba wszystko spaliłam... Oby... Boję się wejść na wagę. Ukarałam się. I uznałam że wczoraj się nie liczy i od dziś biotę baletnicę... Nie mogę się poddać...
Dziś strasznie boli mnie gardło wzięłam Cholinex i jest już lepiej. Ale on ma chyba kilka-kilkanaście kcal. Ale tak to prócz wody, coli light, czarnej/zielonej herbaty/kawy nic nie będę jadła ani piła. Trzymajcie się chudziutko <3
Tak to jest z chipsami, ręka sama do nich lgnie. xd
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dzisiaj ;*
Lekarstwa jak trzeba brać, to trzeba, więc tą tabletką się nie przejmuj ;) Powodzenia w baletnicy ;*
OdpowiedzUsuńSpaliłaś to, już się tym nie przejmuj. Trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńHey,
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, że nie zwymiotowałaś !To nie przynosi nic dobrego !
A ile czasu mniej więcej robiłaś te brzuszki ?